poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Rozdział 32

Przed czytaniem włącz : I Never Told You

Tina
                                                             * Miesiąc później*
   Przez ten miesiąc z Louisem wcale nam się nie układało ciągle kłótnie chwile przerwy i znowu kłótnie . Ja już tak nie chcę ale również nie chcę się z nim rozstać jednak podjęłam już decyzję . Akurat w domu nie było nikogo oprócz nas , Lou był w salonie poszłam do niego i zaczęłam rozmowę :
- Hej .
- Hej słońce - Dał mi buziaka w policzek , poczułam motylki w brzuchu tak jest zawsze gdy się całujemy zawsze je czuję , kocham to uczucie i nie chcę się go pozbywać.
- Musimy porozmawiać .
- Dobrze .
Odetchnęłam i zaczęłam mówić :
- Louis bo chodzi o to że ja już nie chcę tak żyć ciągle się kłócimy i wiem że mnie kochasz ja ciebie też mocno kocham i nie chcę cię zostawiać jeszcze przed samą trasą ale ja już tak nie mogę . Wszystko się zmieniło od mojej rozmowy z Harrym , nie mogę ci powiedzieć co on mi mówiła ale wiedz że to nie przez niego . Wiem że od tego momentu unikałam twoich pocałunków wiem przepraszam . Nasz związek się rozpada to co mi powiedziałeś na moście nigdy tego nie zapomnę . Nie chcę tego ale..... - W tym momencie łzy zaczęły mi spływać po policzku .
- Ale może da to się jeszcze naprawić .
- Słyszysz siebie naprawiamy to już od miesiąca i nic . Przepraszam ja.... Kocham cię i zawsze będę - Odwróciłam się plecami do niego i wyszłam z domu słyszałam za sobą tylko "Tina czekaj" . Zaczęłam biec do mojego starego domu ale przed tym zadzwoniłem do Ally :
- Hej czy mogę do ciebie teraz wpaść ? - Powiedziałam zapłakana
- Jasne a co się stało ?
- Dzięki - Rozłączyłam się
- Tina !! - Krzykną za mną Louis
- Nie Louis nie - Odkrzyknęłam
Wcześniej nie mówiłam o tym Louis'owi ale jego fanki już mi nie raz groziły nie chcę żeby mi coś zrobiły . Po około dziesięciu minutach byłam u Ally , usiadłam na sofie byłam cała roztrzęsiona :
- Co się stało ?
- Rzuciłam go - Powiedziałam ze łzami w oczach .
- Co? Ale jak to?
- Normalnie już nie jesteśmy razem
Podeszła do mnie usiadła koło mnie i przytuliła do siebie tak jak to robił Louis gdy miałam jakiś  problem nawet najgłupszy :
- Brakuje mi jego .
- Wiem wszystko będzie dobrze .
- Nic nie będzie dobrze czemu bóg mnie tak każe? Co ja mu takiego zrobiła? Może najlepiej było by się zabić? Problem z głowy .
- Nie mów tak .

Louis

      Nienawidzę się i Harer'ego przez niego straciłem Ti . Po chwili do domu weszli chłopaki z Pezz podbiegłem do nich i chciałem uderzyć Harr'ego ale na przeciwko mnie staną Liam i powiedział :
- Louis co się stało ?
- Nienawidzę cię rozumiesz .
- Ej o co ci chodzi - Powiedział Niall
Próbowałem się do Hazzy przedostać chciałem mu powiedzieć jaki jest naprawdę ale chłopaki mnie powstrzymywali  :
- Louis ochłoń , uspokój się - Powiedział Liam
 Z oczu popłynęła mi łza spływała mimowolnie po mich policzkach :
- Zostawcie go - Powiedziała Perrie .
Za czołem wykrzykiwać :
- Nie jesteś wart bycia moim przyjacielem nigdy nim już nie będziesz , to wszystko twoja wina nienawidzę cię .
- Louis nie mów tak - Powiedziała Pezz
- To prawda już nim nigdy nie będziesz przez ciebie ją starciłem to wszystko twoja wina rozumiesz nagadałeś coś jej i teraz już jej nie ma - Nie przestawałem się wyrywać chłopakom jednak po chwili przestałem usiadłem na kanapie w salonie i zacząłem płakać jeszcze bardziej . Chłopaki i Pezz pewnie pierwszy raz widzieli mnie w takim stanie . Nie dziwię im się pierwszy raz mi tak na dziewczynie zależało a teraz co nic bo schrzniłem to wszystko . Obok mnie usiadła Perrie :
- Loui wszystko w porządku ?
- Nic nie jest w porządku .
- Czy Ti....

- Tak rzuciła mnie .
- Ale dlaczego ?
- Nie wiesz ciągle się kłóciliśmy Ti wspominała coś o nim - Wskazałem palcem na Harrego .
- Nie.... - Powiedział Harry
- Co nie ?
- Nie ważne .
- Miałeś coś wspólnego z odejściem Ti od Louisa ? - Spytał się Liam
- Ja z nią tylko rozmawiałem obiecywała mi że to niczego pomiędzy wami nie zmieni .
- Ale co ?
Zapadła cisza :
- Zrobiłeś coś jej ?
- Nie ja tylko.....
Znowu głucha cisza :
- Harry odpowiedz mi !! - Podniosłem lekko głos .
- Bo.....no....
- Mów człowieku !!
- Louis nie krzycz - Powiedział Zayn
- Bo ja się w tobie zakochałem lepiej?
- Jaja sobie ze mnie robisz ?
- Nie .
- To dla tego Ti unikała moich pocałunków , pewnie zawsze myślała nad tym co ty czujesz gdy widzisz nas razem . Gardzę tobą .
- Louis przesadzasz - Powiedział Perrie
Po godzinie wydzwaniania do niej zrozumiałem jak bardzo skrzywdziłem Harrego poszedłem do jego pokoju . Zapukałem i odpowiedziała mi cisza wszedłem do jego pokoju Hazz leżał na łóżku chyba płakał :
- No proszę mów dalej co o mnie sądzisz że jestem nic nie warty , nie powinienem być na tym świecie .
- Harry , ja....
- Co? - Powiedział cały zapłakany Harry
Usiadłem koło niego na łóżku :
- Ja cię przepraszam nie chciałem tego powiedzieć przepraszam . Nie wiedziałem o tym co do mnie czujesz .
- Co by to zmnieniło ?
- Dużo , przepraszam za to co powiedziałem ja tak wcale nie uważam zasługujesz na moją przyjaźń zawsze będziesz moim przyjacielem nikt nie zajmie twojego miejsca w moim sercu nigdy . Jesteś częścią mojego życia tak jak Ti . Przepraszam proszę wybacz mi - Przytuliłem się do niego . Nigdy więcej mu tak nie powiem działałem pod wpływem emocji już raz tak było . Proszę wybacz mi po raz kolejny , proszę . On jest dla mnie ważny nie chcę stracić najlepszego przyjaciela . Przyjaciela to mało powiedziane on jest dla mnie jak brat tak jak wszyscy ale Hazz chyba najbardziej . Nie wiem jak on znosi te wszystkie wyzwiska jest naprawdę silny i to bardzo aj chyba bym tak nie dał rady . Jak ja bym chciał cofnąć czas .
-  Dobrze - Odwzajemnił mój przytulas  - Nie chciałem zniszczyć twojego związku ,
- Wiem o tym , przepraszam .
- Już nie musisz mnie przepraszać wybaczyłem ci . Wiesz że dzisiaj już wyjarzdżamy ?
- Wiem .
- A Tina co z nią ?
- Nie wiem , podobno poszła do Ally .
- Idź do niej ja jakoś wytłumaczę twoje spóźnienie .
- Dzięki - Otarłem łzy z policzków i wyszedłem na dwór .
Zacząłem biec do domu Ally dobrze że z tego wszystkiego nie zapomniałem adresu . Po około 10 minutach biegu dotarłem do jej mieszkania . Zakpukałem najpierw do dziwi nikt nie odpowiedział . Zacząłem się dobijać :
- Tina proszę otwórz !! Proszę ja nie chcę żyć bez ciebie jesteś dla mnie najważniejsza !! Ally daj mi z nią porozmawiać !! Proszę cię !!
Nagle dziwi się otworzyły stała w nich Ally :
- Louis ona....
- Proszę cię tylko o to .
- Louis wiesz że gdyby to odemnie zależało wpuściła bym cię ale ona nie chce się z tobą widzieć przepraszam .
- Tina !!
- Przepraszam - Powiedziała po czym zamknęła dziwi .
Siedziałem pod nimi dobre dwie godziny już dawno powinienem być na lotnisku .

Mam nadzieję że rozdział się podoba .
Napiszcie co o nim sądzicie .
Następny rozdział dam za trzy komentarze <3

4 komentarze:

  1. boskie to takie nie oczekiwane mam nadzieję,ze się wszystko ułoży!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku. Boskie ^.^
    Moj blog to sie chowa <3
    http://the-vamps-opowiesci.blogspot.com/

    Moze nazwa jest troszke mylaca. Ale jest to blog o 1D :)

    OdpowiedzUsuń