niedziela, 20 kwietnia 2014

Rozdział 31


Tina
     Chodziłyśmy z Perrie przez okołó trzy godziny ale znalazłyśmy to co szukałyśmy nie mogę się doczekać wieczora jak to na babskich spotkaniach też dużo gadałyśmy . Po chwili bylyśmy w domu godzina na zegraku wskazywała 14:00 . Podeszłam do Amandy i zaczęłam rozmowę :
- Mama ja wieczorem z chłopakami...
- Nie musisz mi się tłumaczyć , jesteś dorosła .
- Ala myślałam że chcesz wiedzieć gdzie będę .
- Oczywiście ze chcę .
- To idziemy do kulubu .
- Nazwa jego , o której wrócisz? Gdzie jest ten klub?
- Mówiąłs ze jestem dorosła ?
- Przecież żartuję a co tam kupiłaś ?
- Taka sukienkę .
- A nie jest trochę za krótka ?
- Nie czekaj zaraz ja przymierze , gdzie są chłopaki ?
- W sklepie
- To weź tę koc i go potrzymaj to się tutaj przebiorę bo nie chce mi się isć na górę .
- Tu leniuszku .
- Oj no proszę .
- Niech ci będzie - Podniosłą koc i trzymała go tak żeby nikt mnie nie zauważył . Po chwili usłysząłm jak się dziwi otwierają :
- Amanda czy Ti już wróciła ? - Powiedział Louis
- Tak .
- A gdzie jest ?
- W salonie .
- Co ty robisz?
- Nic .
- To gdze jest Ti?
- Tu jestem , poczekaj chwilię - Pomachałam im ręką za koca .
- Co ty tam robisz?
- Oj no poczekaj .
- Neich ci będzie .
Po chwili przebrana wyszłam za koca w skórzanej sukience :
- I co jak wyglądam ? - Spytałąm się .
- Ślicznie - Powiedział mama .
- A co do tego jeszcze zakaładasz ? - spytała Pezz
- Zobaczysz .
- A moja księżniczka co sobie kupiła ? - Spytał Zayn, Perrie
- Podobną tylko ma większy dekold i parę wzorków .
- Aha nie mogę się doczekać aż cię w niej zobaczę .
- A tobie się podoba? - Skierowałam pytanie do Louis'a
- Wyglądasz świetnie , teraz tylko dopasuj moje ciuchy do swoich - Uśmiechną się do mnie
- A po co?
- El tak zawsze robiła .
- A czy ja jestem El? Chyba sam umiesz się ubrać .
- No nie jesteś nią .
- No właśnie - Poszłam do naszego pokoju , usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać . To straszne jestem taka nie czuła dla niego przy każdym pocałunku , zwykłym przytulasie zastanawiam się co czuje Harry . To się już raczej nie zmieni po co się go o to pytałam wszystko zepsułam .

Louis
    Nie wiem dlaczego Ti tak reaguje może chodzi o jej ojca . Nie chcę jej stracić to by był chyba najgorszy cios . Miałem dla niej dobrą wiadomość . Napisałem na tt że jest moja dziewczyną chciałem jej to powiedzieć jak wróci ale to chyba zły pomysł :
- Ej co jest z wami ? - Spytała Niall
- Właśnie nie wiem ale dowiem się i to zmienię .
- Radzę ci szybko bo ją tracisz - Powiedział Liam .
- Wiem , tylko jak to zrobić ?
- Pogadaj z nią .
- A myślisz że nie próbuję .
- Idź do niej , pogadaj z nią .
Poszedłem do naszego pokoju , otworzyłem dziwi i zauważyłem leżącą na łóżku Ti płakała . Czumu los tak ją krzywdzi? Nie rozumiem tego . Usiadęłm koło niej i ją do siebie mocno przytuliłem :
- Nie płacz wszystko będzie dobrze .
- Przepraszam - Gdy to poweidziała przytuliła mnie z caęłj siły .
- Za co ?
- Za wszystko .
- Nie musisz , tylko wiesz co mam dla ciebie taką małą niespodziankę .
- Co?
- No wiesz może nei ejst taka mała ale no patrz - Wziąłem laptopa i zacząłem włączć tt.
- Nie zasługuje na bycie z tobą .
- Dlaczego tak uważasz ?
- Bo traktuje cię w ten sposób a ty mi jeszcze robisz niespodzianki . Jesteś wspaniały kocham cię zawsze będę .
- Wiem myszko ja ciebie też .
- To co to za niespodzianka ?
- Patrz - Pokazałam jej co napisałem na tt.
- A nie mieliśmy poczekać na jakiś wywiad ?
- Oj no nie mogłem się już doczekać więc stwierdziłem że tak będzie lepiej .
- Kocham cię - Pocałowała mnie ja ten pocałunek odwzajemniłem .
- Ja ciebie też .
- Spójrz na komentarze .
Zjechałem niżej i to co zobaczyłe przeraziło mnie prawie każdy komentarz był obraźliwy . Zazwyczaj były pisane typu "Co? Ona cię na pewno nie kocha jest z tobą dla kasy to zwykła dziwka . Zostaw ją !! "
- Może już ich nie oglądajmy - W jej oczach był jeszcze większy smutek zaczęła płakać - Przepraszam mogłem tego nie dodawać - Przytuliłem ją mocno do siebie .
- To nie twoja wina .
Po chwili do pokoju weszął Pezz :
- Co się stało ? - Skierowała pytanie do zapłakanej Ti .
- Nic na prawdę .
- Tak tak oczy ci się pocą .
- Dokładnie .
Waśnie w tym momencie poczułem wibracjie telefonu :
- Przepraszam muszę odebrać .
- Jasne .
Wyszedłem z pokoju i na wyświetlaczu pojawiła się nazwa Modest . Czuję że będę mieć kłopoty za ten twett no ale odebrałem :
- Halo .
- Louis co maiał znaczyć twój ostatni post?
- Emmm...
- Czyli ty i Elka już nie jesteście razem . Mówiłem ci że masz z nia być dla dobra twojej kariery !!
- Wiesz co nie obochodzi mnie to w tym momencie .
- Chyba sobie żarty robisz !!
- Krzykniesz na mnie jeszcze raz i się rozłaczę .
- Dobrze , masz z nią zerwać rozumiesz?
- Nie nie rozumię nigdy tego nie zrobię .
- Jak nie ty to ja to zrobię .
- A tylko spróbuj
- A myślisz że jak się rozbił związek Danielle i Liam'a
- rozbięłś ich związek ty świnio jak tak możesz zniszczyłęś ich szczęście a teraz chcesz zniszczyć moje dla pieniędzy .
- Zrozum musze tak zrobić .

- Nie to moja decyzja , zrobisz tak i ja odchodzę .
Perrie usiadła koło mnie :

- Co się dzieje ? To coś z Lou ?

- Nie już jest wszystko dobrze to co szykujemy się do wyjścia?

- Jasne , pamiętasz jak wyszłam na zakupy z Ally a ty wtedy byłaś gdzież z Louisem ?
- Ahaś
- Wtedy Ally mi powiedziała że masz śliczny głos podobny do Emeli Sande , to prawda?
- Ona tylko przesadzam nie jest taki genialny .
- Zaśpiewaj jakąś jej piosenkę .
- Muszę ?
- Oj no proszę cię
- No niech ci będzie .
Wybrałam Read All About It  Zaczęłam śpiewać :
- Ej na serio masz przybliżony głos do niej .
- Nie prawda .
Po chwili do pokoju wszedł Louis :
- Która z dam tak ślicznie śpiewała?
- Zgaduj - Powiedziała Pezz
- No pewnie ta milcząca - Poszedł do mnie i przytulił mnie znowu czułam coś dziwnego . W głowie maiałam tylko to jak się Harry czuje w takiej sytuacji :
- Louis zmykaj do chłopaków my się  teraz szykujemy .
- Dobrze dobrze - Po czym wyszedł z pokoju .
- On cię kocha .
- Weim nie musisz mi tego uświadamiać .
- To co zbieraj się do łazienki dzisiaj pozwolę ci iść pierwszej .
- Dziękuję łaskawa pani - Uśmiechnęłam się do niej .
- No bo zaraz łaskawa pani stanie się złą i ja pójdę pierwsza .
- O nie nie .
- To uciekaj .
Po około godzinie byłam gotowa , Perrie weszął do łazienki i zaczęła mówić :
- Zagraj mi coś na gitarze .
- Oj no już ci śpiewałam daj spokój .
- No chodź tu z gitarą .
- Ooo - Podeszłam do gitary po chwili siedziaąłm z nią na wannie a Pezz stała przy lustrze i się malowała :
- To co chcesz ?
- Może Taylor Swift .
- Tylko gitara .
- Nie śpiewaj też .
- Oj no Pezz była inna umowa .
- Wiesz że ja często zmieniam zdanie .
- Ok ale tylko to i nic więcej .
Po chwili męczenia się z strojeniem gitary zaczęłam grać , akurat w pokoju był Niall oczywiście go nie widziałam bo był za dzwiami . wybrałam piosenkę I Knew You Trouble :
- Nie wiedziałem że umiesz grać na gitarze - Powiedział Niall który przez cały czas był za dzwiami .
- A ty nie wiesz że się puka - Powiedziała w samej podkoszulce i bieliźnie Perrie .
- Przepraszam ale ile wam jeszcze zajmnie to szykowanie się ?
- Pytaj się Pezz ja jestem gotowa .
- Perrie ?
- No nie wiem około godziny .
- Co ? Zarty sobie robisz?
- Nie .
- Ale my za pół godziny mamy wychodzić .
- Ale...
- Dawaj pazury pomaluje ci je a ty się szykuj , włosy też ci ułożę .
- Dzięki Ti .
- Ale już możesz wyjść .
- Jasne już mnie nie ma .
Tak jak powwiedizał tak zrobił z Pezz wyrobliłyśmy się w 20 minut . Szliśmy już ulicą gdy nagle cos zaczęł mi nie grac zwróciłam się więc z tym problemem do Louisa :
- Czy klub Ambasada nie ejst w drugą stronę ?
- Jest - Powiedział Zayn
- Właśnie a mieliśmy iść do niego .
- Ale nei idziemy .
- To może byście mi powiedzieli gdzie się wybieramy ?
- Zobaczysz .
- Dobrze wiecie że tego nie lubię .
- Oj no proszę raz nie musisz wszystkiego wiedzieć , pomyśl że to taka niespodzianka - Powiedział Louis .
- Taka jak wcześniej .
- Nie - Na jego twarzy zauważyłam smutek .
- A jaką niespodziankę miałaś wcześniej ? - Spytał Niall
- Przepraszam nie chciałam .
- Jasne - Przytulił mnie do siebie .
- To co może ktoś odpowie na moje pytanie ?
- Nie musisz wszystkiego wiedzieć .
- Dobre Ti gratuluje .
Przez około jeszcze 10 minut szliśmy . Kurcze mogli mi powiedzieć że będziemy szli daleko to bym założyła mnejszy obcas a nie nogi mnie tak bolą że szok . No ale po chwili byliśmy obok małego domku :
- Co wy z Joshem wymyśliliście ? - Powiedziała Perrie
- Co jaki Josh ?
- Zobaczycie .
Doszliśmy do małego lecz przytulnego domku była już 20:00 :
- Hej Lou gdzie jest ta twoja piękność ? - Chyba chodziło mu o mnie ale nie jestem tego tak pewna .
- Tu - Wziął mnie za rękę .
- No śliczna nie będę tego ukrywać .
Chyba się zarumieniłam .
- Dziękuję .
- Zapraszam do środka .
Już na ulicy było słychać muzykę i śmiechy . W domu były tylko trzy osoby :
- To jest Tina dziewczyna Lou a reszte znacie z zeszłego roku .
- Jestem Tony - Był naprawdę przystojny miał fajnie ułożone włosy i świetna koszulę .
- A ja Michael - Dodał drugi był też mega przystojny miał zabójcze oczy prawie takie jak Hazza ale on miał brązowe na szyi miał parę naszyjników które dopełniały jego zabójczy wygląd .

- A ja Harry ten najfajniejszy i najprzystojniejszy z całej czwórki - No czy był najprzystojniejszy to bym się nad tym zastanowiła moim zdaniem mega ciachem jest Michael a dopiero on sorki Tony . Harry chyba też dopiero skończył 18 lat . Przynajmniej tak mi się wydaje .
- No w tym roku już się możesz napić Hazz .
- Dokładnie - Miałam racje ma teraz to 18 lat
- Może chcecie coś do picia ?
- Tak po proszę pepsi - Powiedziałam .
- Oj Tina słabo jest sylwester a ty zaczynasz
od Pepsi .
- Dobrze powiedziane zaczynam - Gdy to powiedziałam wszyscy zaczęli się śmiać .
- No dobra zaraz ci jej naleję .
- Siadajcie - Powiedział Michael .
Ja usiadłam obok niego i Harrego a reszta znalazła sobie miejsce .
Przez większość czasu gadałam z chłopakami , tańczyłam z Pezz . Czułam że jestem no taka nie trzeźwa a nawet nie było północy była dokładnie 23:04 .
Ten sylwester chyba będzie moim ulubionym .


     Około godziny 23:10 chłopaki wymyślili że możemy zagrać w karaoke . To był świetny pomysł jako pierwszą piosenkę wybrałam One Life kocham tę piosenkę a jeszcze ta akustyczna wersja po prostu bajka . Po około pół godzinie grania wyszliśmy na dwór i zmnieżaliśmy w kierunku mostu . Dotarliśmy tam w pięć minut , chłopaki mieli ze sobą petardy . Nagle wybiła 24:00 na niebie zaświeciło mnóstwo kolorów Josh też póścił nasze petardy tak jak caął reszta chłopaków ja z Pezz się tylko przyglądałyśmy niebo wyglądało cudownie . Nagle podszedł do nas policjant :
- Przepraszam ale na moście nie można puszczać fajerwerek a oto państwa mandat - Policjant podał każdemu z  chłopaków papierek .
Josh go zgniótł za to policjant dał mu upomnienie i dał mu drugi papier .
- Co ? -  Powiedział Michael - Ty idioto mam płacić dwie stówy za coś takiego ty....
- Przestań dostaniesz zaraz większy mandat - Upomniałam go .
- Masz racje - Uśmiechną się do mnie .
Nagle poczułam jak ktoś mnie obejmuje to był Louis :
- Idziecie ? - Spytał się nas Josh
- Daj nam chwilę .
NAgle Louis mnie pocałował :
- Kocham cię .
- Udowodnij .
- Jak ?
- Wykrzycz to całemu światu .
- Kocham cię Ti - Szeptną mi na ucho .
- Miałeś to wykrzyczeć całemu świtatu .
- Ty jesteś całym moim światem - Gdy to mówił spłynęła po moim policzku łza .
- Ja ciebie też .
- Mam nadzieję że to są łzy szczęścia
- Bo są .
- To dobrze - Złapał mnie za rękę i zaczęliśmy iść w stronę chłopaków i Pezz . Gdy wrescie dotarliśmy znowu zaczęliśmy gadać , pić , tańczyć i tak w kółko . Z Louisem wróciłam wcześniej do domu . Louis przez cała drogę mnie niósł . Gdy weszliśmy do domu zaczęliśmy się całować , zdjęłam z niego kurtkę on zrobił to samo z moją , byliśmy już w salonie nagle usłyszałam głos :
- A co wy tak wcześnie wróciliście ? - To była mama .
- No tak jakoś .
- Aha nie przeszkadzajcie sobie .
Poszliśmy na górę , przebrałam się w piżamę i wskoczyłam do łóżka Lou zrobił to samo . Ten dzień uważam za udany i to bardzo . Jestem taka padnięta chce mi się spać i w ogóle :
- Z kim rozmawiałeś wtedy przez telefon ?
- A Modestem .
- Co chciał ?
- Zobaczył mojego twetta .
- No i co ?
- Oczekiwał tego ze z tobą zerwę , wiesz że to on rozbił związek Dan i Liam'a .
- Żarty sobie robisz ?
- Nie po prostu chciał żeby ona mu nie zawadzała w karierze ze mna też tak chciał zrobić powiedział że jak ja tego nie zrobie to on się tym zajmie .
- Aha , czyli?
- Nic nie zrobię .
- Za ile macie trasę ?
- Za miesiąc .
- Już tak szybko ?
- Aha szczerze chcę cię zabrać ze sobą .
- Kto się na to zgodzi .
- Nie wiem ale to dobry pomysł wspólne wakacje
- I tak byś nie miał tam czasu na mnie .
- No mielibyśmy wieczory .
- Ty był byś wtedy zmęczony .
- Nie prawda .
-  Louis prawda nie oszukujmy się .
- Jak chcesz a teraz możemy już iść spać ?
- Jasne czuję że jutro będę mieć porządnego kaca .
- A myślisz że ja nie
- Dobranoc .
- Pa kochanie - Louis przytulił mnie i poszliśmy spać



Mam nadzieję że rozdział się podobał .
Następny rozdział dodam za trzy komentarze .
Przepraszam za błędy .

2 komentarze: