niedziela, 20 kwietnia 2014

Rozdział 30

Tina
    Obudził mnie Louis z tacą na której było nasze śniadanie :
- Hej kotek , jak ci się spało ?
- Nie najlepiej zasnęłam około 1 w nocy.
- właśnie co się działo wczoraj w nocy?
- A już nic .
- Na pewno wszystko jest ok?
- Tak - Pocałowałam go i zaczęłam jeść śniadanie .
Po chwili do naszego pokoju wszedł w niebieskiej piżamce Alan :
- Tina zrobisz mi śniadanie?
- Jasne . A może chcesz zjeść z nami?
- A macie kakałko?
- Aha chodzi .
- No dobrze - Wszedł na nasze łóżko , siedział po środku nas .
- Proszę - Podałam mu kakao .
- Smakuje ci? - Spytał się go Louis
- Jasne a mogę tę kanapkę? - Wskazał na kanapkę
- Tak - Odpowiedział Louis . Po chwili Alan zaczą ją jeść .
Po paru minutach do pokoju weszła Perrie :
- O jak słodko wyglądacie , taka mała rodzinka .
- Ty tak zaraz z zaynem będziesz wyglądać - Powiedziałam .
- No nie tak zaraz .
- Ale mam nadzieję że będę matką jednego z nich .
- Na pewno może z Harrym , co ty na to?
- Z Harrym?
- Tak a jest coś nie tak z nim ?
- Nie no co ty , bardzo się cieszę z tego powodu .
- Tylko wiesz na sam początek muszę zajść w ciążę .
- Wiesz ona może być bliźniacza albo jeszcze lepiej jak by były trojaczki .
- No pewnie może jeszcze czworaczki .
- Wiesz zrób tak żeby każdy z chłopców był chrzestnym .
- W każdym bądź rzie ty możesz zajść w ciążę i....
- Nie zajdę w nią bo....Nie ważne .
- Bo jesteś dziewicą .
- Głośniej się nie dało .
- A co w tym złego - Powiedział Louis .
- To że każda normalna dziewczyna już jest po tylko ja .
- Czyli jesteś nie normalna ? - Spytała Pezz
- Oj no dobrze wiesz że nie o to mi chodzi .
- Weisz zawsze to może się zmienić .
- Co sugerujesz ?
- Nic nic .
- A co chciaalś?
- z okazji sylwestra zapraszam cie na zakupy a wiesz o tym że dzisiaj idziemy do klubu ?
- Nie
- Louis miał ci powiedzieć .
- Oj no zapamniałem - Odezwał się Louis
- To co ? Idziemy ? Może wezimiemy jeszcze Dan i El ?
- Tak idziemy ale nie z El .
- Dlaczego ?
- Bo jej nie znoszę i nie mam zamiaru z nią łazić po sklepach .
- Już nie przesadzaj
- Co nie przesadzaj ?
- To idziemy same więc zbieraj się a nie wylegujesz się w cieplusim łóżeczku .
- Dobra już idę - Wstałam z łóżka i wybrałam się do łaźenki , przebrałam się , umalowałam i byłam gotowa do wyjścia.
Dlatego poszłam do salonu gdzie czekała już na mnie Pezz . Po chwili wyszłyśmy do sklepów . Po około pół godzinnej przejażdżce miejskim transportem a dokładnie autobusów bo musiałyśmy się przesiadać . Jak ja tego nienanwidzę wybrałyśmy się do sklepu .

Louis
   Jak Ti już wyszła zrobiłem to samo , przeprałem się i udałem się do salonu gdzie na sofie siedziała Amanda z gazetą w rękach , pewnei szukała domu . W jadalni siedzieli chłopaki jedli snaidanie przyłączyłem się do nich i zaczelismy gadać :
- Wiesz że Pezz chce mieć tyle dzieci żeby każdy z ans został chrzestnym - Powiedziałem z uśmiechem do Zayna .
- Nie prawda wujku , ciocia wcale tak nie mówiła - Odezwał się Alan i podszedł do Zayn'a on go wziął na kolana .
- A co powiedizała ?
- Że Tina będzie chrzestną . A co to jaet ta chrzestna ?
- Alan nie zawracaj chłopakom głowy chodzi tu - Powiedziała Ami
- Ale on nam nei przeszkadza .
- Jak chcecie .
- To co to jest chrzestna ? - Spytał ponownie .
Chłopaki mu tłumaczyli to chyba z pięć razy mam nadzieje że zrozumiał .
- A jak tam ci się układa z Tiną? - Spytał Niall
- Cudownie .
Po chwili do domu weszła Tina , podeszłem do niej i chciałem ją pocałować jednak ona znowu się uchyliła i powiedziała :
- Daj spokój śpieszę się .
- Właśnie widzę jak cudownie .
Po chwili już jej nie było .
- O co wam poszło ? - Powiedział Zayn .
- Wąłśnie nie wiem .
- A odkąd jest taka? Może jakoś dziwnei reaguje na jakieś imiona ? Czy coś no nie wiem .
- Ona jest taka od wczoraj ale.... Coś ty jej nagadał ? - Spytaęłm się Hrr'ego .
- Nic o co cichozi?
- O co od wczoraj jest taka a ty z nią wczoraj gadałeś , dziwnie zareagowała na twoje imię gdy Pezz o tobie dzisiaj wspomniała . Co jej nagadałeś ?
- Louis nic naprawdę .
- Jak byś nic jej nie powiedział to by było wszystko ok .
- Powiedziałem jej tylko prawdę ?
- Jaką prawdę?
- Nic związanego z tobą .
- Możesz mi powiedzieć ?
- Sorki ale nie .

Mam nadzieję że rozdział się podoba .
Liczę na wasze komentarze w porzednim
poście był jeden . Smuteczkek :'(
Przepraszam za błędy.

1 komentarz: