Nie mogę się doczekać spotkania z Rose i jej narzeczonym , jestem bardzo ciekawa jak on wygląda i czy Rose się zmieniła choć w to wontpię ona zawsze zostanie tą opanowaną , miłą , pomocną , czułą osobą :
- O której przyjdzie Rose ? - Spytała mama
- O 17:00 może trochę po .
- No dobrze - Udałą się do kuchni - Może ci pomóc ?
Pewnie zadała to pytanie Harr'emu ja w tym czasie poszłam do pokoju mamy . Na dywanie siedział tam Zayn wraz z Pezz i Alanem bawili się samochodami :
- Jak chcecie to ja już z nim się pobawię .
- Ok jak chcesz - Powiedział Zayn .
- To papa - Powiedziała machając do Alana
- To co bawimy się samochodami ?
- Tak ty masz ten czerwony - Podał mi samochód z figurką świnki Pepy i zaczęliśmy się bawić .
Czas leciał szybko za nim się obejrzałam była już 16:30 zawołałam Louis'a i poprosiłam go czy by nie mógł zostać z Alanem bo ja chciała bym się przeprać i wyszykować . On oczywiście się zgodził w tym czasie gdy on był Pepą i jej samochodem ja się ubierałam . Postanowiłam że założę białą sukienkę do tego brązowe szpili i parę błyskotek . Włosy spięłam w koka , na twarz nałożyłam makijaż . Po chwili usłyszałam dzwonek do dziw zeszłam na dół . Wszyscy zajeli swoje miejsca przy stole ja poszłam się przywitać z Rose :
- Hej siostra , boże jak dawno cię nie widziałam - Przytuliła mnie do siebie - A oto mój narzeczony Tom - Podał mi on rękę .
- A co on jest nie mową ?
- Nie nie jestem a ty kiedy nam przedctawisz swojego chłopaka ?
- A co ciekawy jesteś ?
- No pewnie w końcu za nie długo będziesz moja szwagierką .
- To wchodzicie zobaczycie go w środku .
- Już nie mogę się doczekać .
Szliśmy w kierunku jadalni zostały już tylko trzy wolne miejsca więc każdy wiedział gdzie usiąść ja zajęłam miejsce obok Louisa i Rose :
- Może nam przedctawisz swoją koleżankę Ti - Powiedział Liam
- Jaką koleżankę , jestem jej starszą siostrą .
- Co? - Spytał zdziwiony Louis - Mówiłaś mi że ona jest twoją koleżanką .
- Wytłumaczę ci to później więc tak to jest Rose moja siostra a to Tom jej narzeczony . Liam gdy usłyszał że ma narzeczonego posmutniał , chyba mu się spodobała :
- Nie mów ze wy w tyle osób mieszkacie - Powiedziała Rose
- No tak jak Pezz się wprowadzi to będzie nas dziewiątka .
- To trochę was tu dużo .
- No ale nikt na szczęście nie narzeka na brak miejsca .
- Przepraszam że pytam , ale czy wy nie jesteście tą piątką chłopaków za którymi tak szalałaś wcześniej ?
- Co ? Nie prawda .
- Nie w ogóle tylko ja jak były dostawy gazetek to patrzyłam i wybierałam tą gdzie jest plakat z podajże tą piątką chłopaków i może to ja miałam cały pokój w ich plakatach i to może ja nie wyrzyucałam żednej rzeczy związanej z nimi i to ja jak miałam kupić buty z flagą Wielkiej Brytanii szukała jeszcze z flagą z Irlandii bo jedne z nich jest z Mullingar które jest w Irlandi i to ja miałam pościel, książki, film, płyty z nimi?
- Tak to ty .
- No wybacz ale nie jak oni tam się nazywali .,
- Jak mogłaś zapomnieć cały dzień tylko słyszałaś tą nazwę albo widziałaś w moich zeszytach .
- A no tak nie wspominając o jej zeszytach i książkach . To w ogóle odlot najlepsze było na matmie pamiętasz jak się pomyliłaś ?
- A to to było dawno i już jest nie prawdą .
- Jak to nie prawdą .
- A co zrobiła na matmie ? - Spytał się ciekawski Niall
- No mieli lekcje o jednostkach miary , pan się jej pyta jaki wyjdzie wynik w jednym z przykładów poprawny wynik był 2 hektary a ona zamiast hektary powiedziała Harry i wyszły jej 2 Harry , albo jak słowo charyzmatyczny też dzieliła na parę słów .
- Dlaczego ?
- No bo jest Harry - zmatyczny albo gdy pisała jakieś wypracowania na polski w każdym musiała być część z One Direction na przykład wasze imiona czy coś w tym stylu a pamiętasz jak zrobiłaś wypracowanie Walętynkowe o .....
- Ciii tego już nie musisz mówić .
- No ale dlaczego mów Rose co było dalej - Powiedział Zayn
- Napisał o gejach oczywiście wtedy wierzyła w Larr'ego ale później zmieniła zdanie .
- Czyli napisała o nas - Spytał Hazz
- Dokładnei dostała szóstkę .
- To dobrze . Gratuluję - Powiedziała Pezz
- Weidziałem że jesteś directioners ale że nie aż tak - Powiedział Louis
- Masz jeszcze to wypracowanie ? - spytał się Harry
- Pewnie że ma w takiej specjalnym pudełku .
- Co ? Nie prawda ja nie mam żadnego specjalnego pudełka .
- Nie w ogóle .
- Jakie pudełko ? - Spytał Zayn
- Oj no takie , nie wiem jak je opisać .
- Dobra dość o mnie opowiadaj od kiedy jesteście razem ?
- My od trzech lat .
- To dużo i dopiero teraz się zaręczyliście ? - Spytała Perrie
- Tak się znaczy zaręczeni jesteśmy od pół roku .
- A czemu się jeszcze nie pobraliście ? - Pytała dalej
- No wiesz jesteśmy młodzi i nie mamy jeszcze za dużych fundusz . Po za tym Tom nie jest sławny i nie mamy tyle pieniędzy .
- Ona po prostu czekała na mnie - Powiedziałam .
- No przecież że tak , właśnie miałam ci dać to zaproszenie .
- To cudownie to daj mi je .
- Nie mam ich jeszcze , geniuszu .
- Wiesz o tym że pomogę ci z wyborem sukienki , tortu i takich tam .
- No pewnie .
Obiad miną szybko za nim się obejrzałam leżałam w łóżku a obok mnie był Louis , przytulił mnie do siebie i zaczął rozmowę :
- Powiesz o czym rozmawiałaś z Harrym?
- Nie Louis rozmawialiśmy o tym .
- No ale...
- Nie ma żadnego ale - Przerwałam mu .
- Oj no dobrze nich ci będzie może kiedyś mi powiesz .
- Może a teraz śpijmy , dobranoc .
- Dobranoc - pocałował mnie i zasną .
Gdy Louis zasną ja myślałam nad moją rozmową z Harrym to trochę dziwne wiedzieć że twój najlepszy przyjaciel ,podkreślam przyjaciel forma męska , zakochał się w twoim chłopkau . Od paru tygodni widziałam te jego spojrzenia , niby przypadkowe dotknięcia ale jakoś wcześniej nie zwracałam na to uwagi myślałam że to takie przujacielkie uczucie . Wiecie o co mi chodzi . Po za tym nie wiem czy uda mi się spełnić obietnicę którą dałam Harr'emu to dużo zmieni pomiędzy mną a Louisem w końcu nie ejstm jedyną osobą która go kocha . Po chwili zauważyłam że Louis się ocknoą :
- Czemu nie śpisz ?
- Nie mogę zasnąć .
Przysuną się do mnie i chciał pocałować ja jednak odwróciłam głowę w drugą stronę :
- Co jest?
- A co ma być .
- No wiesz nigdy nie unikałaś moich pocałunków . Czy chodzi o twojego ojca?
- Nie on nie ma z tym nic wspólnego tylko....
- Co tylko ?
- Nie ważne .
- Tina ważne nie wiesz nawet jak .
- O Jezus nie ważne i tyle - Odwróciłam się do niego plecami.
- Tina o co chodzi? Proszę powiedz dobrze wiesz że mi możesz powiedzieć wszystko.
- Wiem ale - Pocałowałam go - Lepiej ci ?
- Niech ci będzie pogadamy rano o po za tym jutro jest sylwester .
- Już jutro ?
- Aha .
- To papa bo jutro muszę mieć siłę - Uśmiechnęłam się .
Przytulił mnie i poszliśmy sapc to znaczy on ja ciągle myślałam nad Hrrym ico on tak na prawdę czuje do Lou . Może on tak tylko powiedział żeby mnie spławić i żebym zostawiła go , bo może uważa że nie jestem odpowiednią dziewczyną dla niego a po za tym.... Zasnęłam około 1 w nocy .
Mam nadzieję że rozdział się podobał .
Stwierdziłam że nie będę pisać "Następny
rozdział dam za...." Tylko dawajcie
też komy bo wróci to na nowo :D
liczę ze ktoś będzie chciał imagify .
Super! Ekstra! Bomba! Czad! K.c. .♥♥♥
OdpowiedzUsuń