piątek, 18 kwietnia 2014

Rozdział 28

Harry

  Siedziałem na sofie w raz z chłopakami ale po chwili Amanda zwróciła się do mnie :
- Czy mógł byś zawołać Louis'a ?
- Jasne .
Poszedłem do jego sypialni stanołem przed dziwiami i usłyszałam ich rozmowę :
- No właśnie wiesz co widziałam jak Harry na ciebie patrzy .
- Co?
Postanowiłem przerwać ich rozmowę i wszedłem do ich pokoju :
- Przepraszam że przeszkadzam ale Amanda cię woła .
- Zaraz wracam - Uśmiechną się do Ti - Zostaniesz z nią ?
- Jasne że tak - Usiadłem koło niej
- Wiesz co ?
- Jak mi nie powiesz to nie będę wiedzieć .
- Czy.....no.....wiesz.....
- Właśnie nie .
- Chodzi mi......czy ty.....oj no dobra nie obrazisz się jak to powiem ?
- Nie no co ty mów.
- Czy ty jesteś gejem ? Czujesz coś więcej do Louisa?
- No.....nie wiem jak mam ci to powiedzieć .
- Po prostu to niczego nie zmieni nadal będziemy przyjaciółmi .
- Tak jestem gejem.
- A to drugie pytanie odpowiesz na nie?
- Ti ale....to na pewno niczego nie zmieni a szczególnie między wami?
- Nic nie zmieni obiecuje ci .
- No....ok.... tak od dawna podoba mi się Louis każdego dnia jak na was patrzę zazdroszczę ci że ty możesz być z nim a ja nie . Wiem że mnie teraz znienawidzisz mnie bo jestem inny już tyle razy, tyle osób mnie zwyzywało od "gejuchów" i zrozumie jeśli zerwiesz ze mną kontakt bo kto chcę się przyjaźnić z taką osobą jak ja o ile można mnie nazwać osobą .
- Nie mów tak jesteś cudowną osoba i moim najlepszym przyjacielem nie wiem co bym zrobiła jak by ciebie zabrakło - Przytuliła mnie najmocniej jak chyba potrafiła .
- Czyli chcesz się nadal ze mną przyjaźnić ?
- Tak głuptasku nigdy bym nie zostawiła przyjaciela nikogo kto jest po prostu inny .
- Ale nie przejmuj się mną i wiesz nie bierz mnie za rywala .
- Dobrze .
Po chwili do pokoju wszedł Louis :
- Ok już jestem, dzięki że z nią zostałeś .
- Tylko nie mów nic Louis'owi - Szeptnąłem jej do ucha - Spoko - Zwrucięłm się do Louis'a
- Dobrze - Uśmiechnęła się do mnie a jak wyszedłem z ich pokoju

Louis

- Widzę że dobrze się bawiliście
- O co ci chodzi?
- O Nic tylko jestem zazdrosny .
- Słodkie .
Usiadłem koło niej :
- A co tam tak sobie szpetaliście  ?
- Nie mogę powiedzieć .
- Oj no weź proszę powiedz mi .
- Nie nie mogę i koniec .
- No niech ci będzie a o czym wcześnie gadaliśmy......A o tym jak Hazz na mnie patrzy co miałaś na myśli?
- Już nic .
- Na pewno?
- Tak na pewno .
- Powinnaś iść na policję
- Nie pójdę .
- Dlaczego?
- Bo nie po prostu nie chcę przeżywać tego wszystkiego jeszcze raz to i tak nie zadziała po za tym obiecałeś mi że już więcej go nie zobaczę a teraz mówisz żebym poszła na policję .
- Ale Tina musisz to zrobić on musi ponieść karę za to co ci zrobił .
- Nie tylko mi - Powiedziała po cichu
- A komu jeszcze?
- Co?
- Powiedziałaś że nie tylko tobie to komu jeszcze?
- Nie chcę o tym rozmawiać .
- Dobrze , ale pamiętaj o tym że możesz mi powiedzieć wszystko.
- Wiem o tym .
Po chwili usłyszeliśmy jak ktoś puka do dziwi :
- Proszę - Odpowiedziałem
Do pokoju weszła Amanda :
- Czy mogę porozmawiać z Tiną ?
- A tak jasne .
Wstanołem z łóżka i wyszedłem z pokoju do salonu .

Tina

    Mama usiadła koło mnie i po chwili dodała :
- Przepraszam że pozwalałam na to przez tyle lat - Przytuliła mnie do siebie .
- Rozumiem ty też nie mogłaś nic zrobić bałyśmy się go oboje . A co z Rose? Utrzymujesz z nią kontakt ?
- Tak ale nie widzimy się za często .
- Wiesz teraz to się może zmienić . Ile ona ma lat ? Wiem że powinnam to wiedzieć no ale.....Ma jakąś rodzinę ? O prócz nas ?
- Ma 24 lata i ma narzeczonego .
- Uuu muszę go poznać jak ona teraz wygląda ? Dasz mi do niej numer?
- Jasne że tak 809-346-126 a zaraz ci pokaż cj jej zdjęcie - Wyjęła telefon z kieszeni jej spodni i weszła w galerię po pewnym czasie pokazała mi to zdjęcie . Wow jest śliczna ostatnio jak ją widziałam miała 20 lat i wyglądała inaczej ma , chcę ją jak najszybciej spotkać może przynajmniej zapomnę o tym co się stało, oby . I pomyśleć że one też musiała przeżywać wcześniej to co ja teraz . Zapisałam jej numer :
- Może pójdziemy do salonu ?
- No dobrze.
Wyszłyśmy z pokoju i udałyśmy się do głównego pomieszczenia . Po drodze wyjęłam telefon i zaczęłam dzwonić do Rose oby odebrała . Po trzech sygnałach usłyszałam jej ciepły i łagodny głos :
- Dzień Dobry .
- Hej siostra z tej strony Tina .
- Żartujesz ? To na prawdę ty?
- Nie nie żartuje to ja Ti , przepraszam ze się nie odzywałam ale....
- Wiem o co ci chodzi nie musisz kończyć , a co to się stało że moja młodziutka siostrzyczka zadzwoniła do mnie ?
- Chciałam się po prostu spotkać , masz czas?
- Dla ciebie zawsze , to kiedy?
- Poczekaj - Zakryłam telefon ręką - Louis czy moja koleżanka może przyjść do nas na obiad?
- Jasne że tak.
- To może ja pójdę do sklepu - Powiedział Harry - Bo nie starczy dla wszystkich .
Zaczęłam rozmowę z Rose :
- To może byś przyszła do mnie na obiad ?
- A kto będzie ?
- Dużo ludków chcesz wiedzieć dokładniej ?
- No jasne
- Wiec tak ja, mama, Alan, mój chłopak, piątka moich przyjaciół .
- Troszkę was tam dużo nie będę przeszkadzać ?
- Nie no coś ty
- A czy może ze mną przyjść...
- Tak .
- Skąd wiesz o kim mówię?
- Mama mi powiedziała przed emną nic nie ukryjesz.
- Prawie bym o tym zapomniała, to o której mamy być ?
- O 17:00 psuje ci ?
- Jasne że pasuje .
- To cudownie do zobaczenia . A w esemesie wyśle ci nazwę ulicy .
- Ok to papa .

Mam nadzieje że rozdział się podobał następny dodam za
trzy komentarze :D
 
 
 

2 komentarze: