niedziela, 9 marca 2014

Rozdział 20

Tina
    Sprzątanie zajęło nam dobrą godzinę ale po nim mieliśmy iść do kina :
- Gdzie idziecie ? - Spytała Daisy
- Do kina .
- Możemy iść z wami ?
- Ooo no....
- Jasne - Przerwałam Louis'owi
- To się ubierajcie - Powiedział Lou - Mieliśmy iść sami - Powiedział szeptem .
- Wiem ale no .
- Dobra chodzicie .
Chyba był zezłoszczony no ale ja nie umiem odmówić małym dziecią a na dodatek to są jeszcze jego siostry . Wsiadliśmy do auta i ruszyliśmy w drogę . Po chwili byliśmy na miejscu Doncester jest takie śliczne w święta te wszystkie lampki i choinki to wygląda ślicznie . Weszliśmy do środka kina  było duże wszędzie były lampki , bombki choinki podeszliśmy do biletrerki . Była to 20 letnia blondynka , zauważyłam że flirtowała z poprzednim klijętem , radze jej tylko żeby tak nie zrobiła z Lou bo pożałuje .
- Dzień dobry w czym mogę pomóc ? - Zapytała się Louis'a przy czym oparła ręce na blat przez co cały dekolt było jej widać .
Nie powiem trochę mnie to wkurzyło bo Lou zamiast z nią rozmawiać gapił się w dół w końcu ja zaczęłam z nią rozmowę ;
- Na samym początku czy mogła by pani się podnieść z tego balatu bo o ile mi tu wiadomo nie jest pani po to aby świecić cyckami przed klijętami - Podniosłam lekko głos .
- No dobrze o co ta afera ?
- Nie będę się zniżała do pani poziomu .
- Co to ma znaczyć , zaraz wezwę ochronę !
- A co nie umie pani sama załatwić sprawy tylko są pni potrzebni goryle ?
- Że co ?
- Jak pani nie dosłyszała do niech pani sobie kupi aparat słuchowy jeszcze nie za późno chyba ?
- Tu już przesadziłaś !
- Nie przypominam sobie żebyśmy były na "ty" .
- To na jaki film pan sobie życzy iść ?
- Ooo wygrałam .
- Chciała byś - Gdy to powiedziała rzuciła się na mnie i zaczęłyśmy się bić . Trochę głupio bo tam były dziewczynki i w ogóle ale nie pozwolę żeby jakaś "laska" zarywała do mojego chłopaka . Oczywiście to nie miało tak wyglądać myślałam ze to będą tylko głupie wyzwisaka a ta małpa się na mnie rzuciła ona ma coś nie tak z głową . Po  chwili próbowali nas rozdzielić ochroniarze . Miałam znowu rozciętą wargę przynajmniej już nie bolała tak jak wcześniej pocieszałam się tym że moja przeciwniczka wyglądała gorzej miała rozcięty łuk brwiowy . Na szczęście kierownik nie zgłosił tego na policję i powiedział :
- Przepraszamy za naszą pracowinczkę mam nadzieję że to się już nie powtórzy a dla państwa karnet na dowolny film .
- My już do tego kin a nigdy nie przyjdziemy . Do widzenia - Powiedizał Lou
- Ale....
- Chodzi !
- No dobra .
Po czym wyszliśmy z kina , wsiadliśmy do auta i zaczęliśmy jechać ;
- To było świetne - Powiedziałą Daisy .
- Tylko wy tak nigdy nie róbcie to złe .
- A dlaczego ty zrobiłaś to skoro to było złe ?
- Ja to ona zaczęła ja tylko się broniłam .
- A uważasz że to był błąd ?
- Chyba raczej to był jej błąd że zaczęła z silniejszym . Pamiętajcie wy tak nie róbcie .
- Dobra ale i tak to super gdzie się tego nauczyłaś my też tak chcemy ?
- Ja na trenigu boksu .
- Chodziłaś na boks ?
- Dokładniej to na zajęcia samoobrony .
- Ale to to samo .
- Nie to nie to samo .
- To czym to się różni ?
- Boks to sztuki walki a samoobrona to obrona własnej osoby .
- Acha - Po chwili auto się zatrzymało .
- Dobra wysiadamy . Ti zaczekaj .
- Ok co jest ? 
- Poczekaj - Dziewczynki wysiadły z samochodu - Wiesz ze to miała być nasza kolacja i nasze wyjście do kina ? 
- Tak ale no.....one.....no 
- Boli cię to - Wskazał na moją ranę .

- No trochę , ale nie tak jak za pierwszysm razem .
- Chodzi do dmou przemyjemy to .
- Zauważyłeś że wplatuje cię w kłopoty ?
- Niby w jakie ?
- No Max , Brandi , szpital i teraz to .
- Ale ja jestem po to żeby ci pomóc w każdej sytuacj nie tylko w tych dobrych chwilach ale i w tych złych .

- Oooo to słodkie .
- Chodzi .
- Nie chce mi się .
- Czekaj .
Louis wysiadł z samochodu obkrążył go i otworzył dziwi od samochodu ze strony pasażera wzioł mnie na ręce i zaczął mówić :
- To co idziemy ?
- Aha tylko mnie puść bo dziwnie się czuje .
Po chwili zaczą padać śnieg Lou mnie puścił i zaczą calować ja oczywiście odwzajemniłam ten pocałunek i po paru sekundach weszliśmy do domu gdy Jay mnie zauważyła odrazu zaczęła pytać :
- Co się stało bo dziewczynki mi zaczęły opowidadać ze jakaś dziewczyna sie na ciebie żuciła czy to prawada ?
- Tak gdy byliśmy w knie trochę się......
- dobra nie kończ . lou podaj mi apteczkę !
- Już już - Po czym poszedł do kuchni i po chwili przyniusł apteczkę którą podal Jay a ona zaczęła mi oczyszczać ranę . Trochę bolała ale bez przesady .

 


 Mam ndzieję że rozdział się podobał następny dodam za dwa komentarze .

 

 

2 komentarze: