czwartek, 17 kwietnia 2014

Rozdział 27

Louis
    W końcu dotarliśmy na miejsce nie chciałem budzić Ti więc chciałem ja zanieść no ale te walizki i cała reszta więc poprosiłem Amandę o :
- Mogła byś napisać esemesa do Harr'ego ? - Podałem jej mój telefon .
- Jasne a o czym ma on być ?
- O tym żeby po prostu tu przyszedł .
- No dobrze .

Amanda
    Louis dał mi swój telefon pierwsze co zobaczyłam to jego tapetę a była ona jak się razem z Ti całują . To słodkie moim zdaniem gdy chłopak ma taką tapetę szczerze myślałam że zobaczę jakieś auto czy coś bardziej męskiego a tu takie miłe zaskoczenie . Ciekawe kto robił im to zdjęcie może ten Harry , w ogóle kim on jest . No ale mniejsza pewnie później się dowiem zrobiła tak jak Louis mnie poprosił wysłałam esemesa do niego :
- Już .
- Ok zaraz powinien być , no chyba że mu się nie będzie chciało ruszyć . Ale w to wontpię zazwyczaj robi to o co go poproszę .
- A jeśli mogę zapytać kim jest Harry?
- Hazz to mój najlepszy przyjaciel traktujemy się jak braci .
- A mieszkasz tu sam z Tiną?
- Nie mieszkamy tu w szóstke ale jak znam życie zaraz Pezz się do nas przeprowadzi i będzie nas siódemka no wraz z tobą i małym to dziesiątka .
- A kto to Pezz?
- To dziewczyna Zayn'a a Zaza to też mój przyjaciel , wiesz będzie łatwiej jak wymienię ci wszystkich naszych współlokatorów a są nimi : Liam, Niall, Zayn, Harry, ja, Tina, ty, Alan i możliwe że Perrie .
- Ale ja przenocuję w hotelu .
- Przenocujesz u nas mamy jeszcze jeden wolny pokój więc nie ma problemu.
- A ta Perrie nie będzie chciała tego pokoju ?
- Pezz nie ona będzie mieć pokój z Zayn'em .
- No dobrze ale jeszcze nie uzgodniłeś tego z nimi .
- Ale czego:?
- No czy mogę tu zanocować .
- Spokojnie oni się na stówę zgodzą .
Po chwili poczułam jak coś mnie uderza , odwróciłam się i zobaczyłam młodego człowieka to pewnie Harry :
- O Jezus przepraszam Panią myślałem że to Tina .
- Nic się nie stało - Gdy to mówiłam zbierałam śnieg z samochodu Louisa a po chwili oddałam Harr'emu .
- Jestem Harry - Podał mi rękę .
- Amanda mama Tiny - uścisnęłam ją .
- To co chciałeś ? - Skierował pytanie do Louisa
- Pomóż nam z walizkami proszę .
- No ok .

Harry
   Gdy wychodziłem z samochodu zauważyłem Louisa w tej jego czerwonej kórtce i czarnych rurkach dobrze wie że uwielbiam jak zakłada obicisłe spodnie . Po chwili ujrzałem jego twarz i ten przecudny uśmiech . Zrobiłem to o co mnie prosił Louis i wziąłem to walizki i udaliśmy się do domu jednak w czasie drogi zacząłem zadawać mu pytania :
- Mieliście jechać tylko do twoich rodziców przecież?
- Ale pojechaliśmy również do Ti a co? - Po chwili dodał po cichu myślał chyba że tego nie usłyszę - Ale to był wielki błąd.
- No wiesz wszyscy się za wami stęsknili - Uśmiechołem się do niego .
- A najbardziej chyba ty co nie ?
- Ciii - Położył palec na usta - A ty młody człowieku jak się nazywasz? - Skierowałem  pytanie do brata Ti .
- Alan Dawson proszę pana .
- Jakie to słodkie jestem Harry mów mi po imieniu
- Dobrze - Złapał za rękę matkę i zaczęliśmy iść dalej .
Po chwili dotarliśmy na miejsce Ti w pewnym momencie drogi się ocknęła i szął już sama ale wciąż za rękę z Lou jak ja jej zazdroszczę .

Louis
    W końcu dotarliśmy do domu , rozebraliśmy się z ubrania wierzchniego i udaliśmy się do salonu tam byli już chłopcy i Pezz :
- Dzień dobry - Powiedziała Amanda a za nią Alan .
- Dzień dobry - Dodała reszta .
Podeszłem do Ami i Alana :
- To jest mama Ti Amanda a to Alan jej młodszy brat - Wskazałem na chłopca on po chwili udał się na sofę i usiadł pośrodku Zayn'a i Pezz :
- Pobawicie się zemną samochodzikiami ?
- Jasne że tak - Powiedziała Perrie i poszła do nowego pokoju Amandy i Alana .
Po chwili siedzieliśmy wszyscy na sofie :
- Tina to ty nie masz ojca? - Spytał Liam
- Nie nie mam zginą i już nigdy nie wróci - Skłamała
- Może chcecie coś do picia, jedzenia? - Spytał Niall
- Tak poproszę herbatę - Powiedziała Ami
- Ja też - Dodała za nią Ti .
- A nie mieliście być dłużej u twoich rodziców? - Spytał ponownie Liam
- Nie!! - Podniosła głos i poszła szybkim krokiem do naszego pokoju chyba .
- Co jej jest? - Spytał Harry
- Nic , pójdę do niej i proszę nie zadawajcie pytań jak było u rodziców Ti i nic odnośnie jej ojca ok?
- Dobrze .
Pobiegłem za nią , siedziała skulona zapłakana na łóżku , usiadłem koło niej i zacząłem rozmowę :
- Oni nie chcieli cię zdenerwować - Przytuliłem ją .
- Oni nawet nie wiedzą o co chodzi .
- No właśnie wiesz co widziałam jak Harry na ciebie patrzy .
- Co?
Po chwili do pokoju wszedł Hazzy i powiedział :
- Amanda cię woła .
- Zaraz wracam , zostaniesz z nią ?
- Jasne - Po czym zają moje miejsce obok Tiny


Mam nadzieje że rozdział się spodobał .
Przepraszam za błędy i następny
dodam za dwa komentarze .

2 komentarze:

  1. Pierwsza!! Buhhaha Doskonały rozdział wczoraj skończyłam czytać całość i od razu rozdział nie no kochm cię!!!!!!!!!! I proszę o nexta :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. dawaj dawaj chcem czytac nexta nie moge się doczekac! <3

    OdpowiedzUsuń