Dzisiaj wstałam o 7:30 . Gdy już wygramoliłam się z łóżka poszłam wziąć prysznic i się ogarnąć po parunastu minutach byłam już pod szafą i zastanawiałam się co założę . Po chwili wybrałam czarną bluzkę , jaskrawe żółte spodnie dwie branzoletki , zielone kolczyki w gwiazdki i vansy . Zeszłam na dół na stole leżała karteczka wzięłam ją i zaczęłam czytać :
Ally coraz bardziej mnie zaskakuje już drugi raz zrobiła mi śniadanie podeszłam do lodówki i zauważyłam talerz gofrów . Wyjełam je i położyłam na stole zrobiłam sobie herbatę i zaczęłam jeść . Po chwili zadzwonił dzwonek od dziwi więc podeszłam do nich otworzyłam je i w dziwiach stała moja dawna przyjaciółka Brandi była z walizką . Byłam zdziwiona bo co ona tu robi ? I z kąd ma mój adres ? Po chwili usłyszałam jej głos :
- Hej Ti pamiętasz mnie to ja Brandi twoja dawna przyjaciółka ?
- Oczywiście że pamiętam Ciebie nie da się zapomnieć a co ty robisz w Londynie ?
- Wiesz mam do Ciebie proźbę ?
- Wiesz co to powiesz mi ją w środku zapraszam - Zaprosiłam ją do środka i po chwili siedziałyśmy na sofie - Więc o co chodzi ?
- Wiem że się nie odzywałam ale czy mogła bym zanocować u Ciebie na parę dni do póki nie znajdę sobie jakiegoś mieszkania ?
- Tak a co się stało ?
- Mój chłopak u którego mieszkałam zerwał ze mną i nie mam gdzie się podziać .
- Aha przykro mi no to chodzi na ten tydzień będziesz mogła chyba spać w pokoju mojej współlokatorki .
- A ona nie będzie się denerwować i gdzie ona wtedy będzie spać ?
- Ally jest u rodziców wróci dopiero w niedzielę i się nie zdenerwuje gwarantuje ci to .
- Ok i jeszcze raz dzięki za to że mogę u ciebie zanocować .
- Nie ma sprawy - Zaprowadziłam ją do pokoju Ally - No to tu rozpakuj się a ja w tym czasie zrobię ci śniadanie .
- Ok .
Zeszłam do kuchni i zaczęłam robić gofry . Po parunastu minutach były już gotowe tak ja Brandi zeszła na dół , usiadła na krześle i zaczęła jeść gofry w tym czasie ja zaczęłam zadawać jej pytania :
- Będę ci potrzebna w sobotę ?
- Nie a co ?
- Nic nic .
- Powtórze pytanie a co ?
- Bo gdybyś coś chciała to bym odmówiła wyjścia ale jak nic nie chcesz to się zgodzę .
- A na co ?
- Na wyjście do dyskoteki .
- Aha a mogę wiedzieć z kim idziesz ?
- Z kolegą .
- Spoko .
- To ja do niego zadzwonię - Wyjełam telefon z moich żółtych spodni i wybrałam numer do Lou po paru sygnałach usłyszałam jego głos :
- Hej co jest ?
- Więc czy ta sobotnia propozycja jest jeszcze aktualna ?
- Jasne .
- To o której u mnie będziesz ?
- O której chcesz .
- Pasuje ci tak to osiemnasta ?
- Spoko więc sobota 18 u ciebie .
- Tak tak a do jakiego klubu pójdziemy ?
- A to się jeszcze zobaczy .
- Ok to do zobaczenia .
- Pa
Rozłączyłam się i odłożyłam go do kieszeni .
Przepraszam z błędy mam nadzieję że rozdział się
podobała nstępny dodam za cztery
komentarze .
jej czekam na next
OdpowiedzUsuń